Orzeł wygrywa ze Złomeksem - stałe fragmenty załatwiły sprawę w pierwszych minutach!

Po kilku minutach niedzielnego meczu Orła Myślenice ze Złomeksem Branice podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego prowadzili już 0:2 w Branicach. To zasługa stałych fragmentów gry, które pozwoliły myśleniczanom skupić się na obronie korzystnego rezultatu, a dzięki kompaktowej grze i skutecznej defensywie Orłowcy zgarnęli komplet punktów, wygrywając ostatecznie 1:3 (0:2).

Mecz kapitalnie się rozpoczął dla biało-zielonych, bo już w trzeciej minucie dośrodkowanie z kornera Krzysztofa Zająca na bramkę skuteczną główką zamienił Vladyslav Pnievskyy i było 0:1. Dosłownie w kolejnej akcji z rzutu z autu daleko wrzucił Adrian Kasprzyk, a bramkarz Złomeksu popełnił błąd i po jego rękach piłka wpadła do siatki na 0:2.

Korzystny wynik zdeterminował myśleniczan do cofnięcia się do defensywy, Złomex operował piłką przez większą część czasu, a Orłowcy szukali swoich szans z kontry. Trzeba powiedzieć, że zagęszczenie środka pola przez graczy Orła nie pozwoliło miejscowym na zdominowanie rywalizacji na połowie przeciwnika. W sumie przed przerwą biało-zieloni pozwolili tylko na jedną groźną akcję, gdy po dośrodkowaniu z bocznego sektora i strzale głową piłka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Michała Pająka.

Orzeł natomiast mógł podwyższyć prowadzenie, gdy Mateuszowi Sudrowi niewiele zabrakło by zamknąć akcję i z bliska trafić do siatki, a strzał Artura Mistarza został zablokowany przez rywali. Groźnie było też po stałych fragmentach gry bitych przez Orłowców, jednak do przerwy wynik już się nie zmienił.

W drugą połowę za to lepiej weszli gracze gospodarzy i Orła w fantastycznym stylu uratował Michał Pająk, którego interwencja po strzale z sześciu metrów jednego z rywali była najwyższych lotów. Złomex napierał, a Orłowcom w groźnych kontrach brakowało ewidentnie celności przy ostatnim podaniu. W końcu wynik uległ zmianie, gdy po dośrodkowaniu z prawego sektora nieco zaspali defensorzy Orła, a zamykający akcję gracz gospodarzy pewnie trafił do siatki na 1:2.

Orzeł jednak odrobił dwubramkową zaliczkę, gdy Damian Wsół zszedł głęboko po piłkę, odegrał na bok do Johna Echezony Ezeha, ten zewnętrzną częścią buta puścił go "w uliczkę", a zawodnik Orła nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem, trafiając do siatki na 1:3. Ten gol ustalił wynik rywalizacji i podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego zainkasowali komplet punktów.

Złomex Branice - Orzeł Myślenice 1:3 (0:2)
Pnievskyy 3, Kasprzyk 7, Wsół 74

ORZEŁ: Pająk - Pnievskyy (78 Żak), M.Mistarz (73 Marchiński), Kasprzyk (57 Górka) - Topa (78 Bałucki), Kyrylov, Suder, Moskal, Gromala - A.Mistarz (46 Wsół), Zając (57 Ezeh)